TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 08:36
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu   

Z Księgi Wyjścia
Synowie Izraela rozbili obóz w Refidim, ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: „Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?”. Mojżesz wołał wtedy do Pana i mówił: „Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie!”. Pan odpowiedział Mojżeszowi: „Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź. Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie”. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej. I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ tutaj kłócili się synowie izraelscy i wystawiali Pana na próbę, mówiąc: „Czy też Pan jest rzeczywiście pośrodku nas, czy nie?”.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Dostąpiwszy usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas jako za grzeszników w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni.
A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.

Z Ewangelii według Świętego Jana
Rozmowa o wodzie żywej

Jezus przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła tam kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: „Daj Mi pić!” Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: „Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?” Żydzi bowiem nie utrzymują stosunków z Samarytanami. Jezus odpowiedział jej na to: „O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej”. Powiedziała do Niego kobieta: „Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło?” W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: „Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać”. Rzekła do Niego kobieta: „Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga”. Odpowiedział jej Jezus: „Wierz Mi, niewiasto , że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Rzekła do Niego kobieta: „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko”. Powiedział do niej Jezus: „Jestem nim Ja, który z tobą mówię”. Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: „Powiedział mi wszystko, co uczyniłam”. Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: „Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata”.

Głębia człowieka
Studnia, źródło, miejsce, które gromadzi, jednoczy wszystkich, bo każdy potrzebuje tego, co tam można znaleźć. Kobieta przychodzi, aby zaspokoić swoje pragnienie, podobnie Jezus zatrzymuje się właśnie w tym miejscu. Ale nie wystarczy przyjść do studni, trzeba jeszcze zaczerpnąć wody, która ugasi pragnienie. Studnia symbolizuje pewną głębię, dopiero tam możemy znaleźć to, co najcenniejsze - wodę. Podobnie jest z człowiekiem, to, co najcenniejsze jest w jego głębi. Jezus zaprasza nas dzisiaj, aby tam sięgnąć. Co jest w głębi mojego wnętrza, mojego serca? Źródło wody żywej czy pustynia?
On ma klucz do naszego wnętrza. Aby sięgnąć do głębi studni i zakosztować wody potrzeba czerpaka, czyli jakiegoś narzędzia, urządzenia, które nam to umożliwi. Bez niego możemy stać nad studnią i umierać z pragnienia. Skok do studni raczej nas nie uratuje. Podobnie jest z człowiekiem, możemy fizycznie być bardzo blisko Boga, ale jeżeli nie otworzymy przed Nim naszego wnętrza On nie będzie mógł zaspokoić naszych najgłębszych pragnień. Widzimy to wyraźnie na przykładzie Samarytanki.
Przychodzi po wodę i spotyka Jezusa, który delikatnie, ale bardzo konsekwentnie dotyka głębi jej serca, wnętrza. A kluczem, czerpakiem, który Mu to umożliwia jest prawda. Prawda o jej życiu, to co głęboko skrywała, Jezus pomaga jej odkryć, zobaczyć inaczej. Spojrzeć z nadzieją na przebaczenie, przemianę. Nie protestuje, nie zaprzecza kiedy słyszy z ust Jezusa prawdę o historii swojego życia, o jej pięciu mężach. To ją dotyka, porusza, przemienia. Zastanawia się: kim On jest, skąd On to wie. Jak sama  później będzie świadczyła: „Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: czyż On nie jest Mesjaszem?”
Piękna, poruszająca, budująca historia. A z drugiej strony nasze życie, nasza codzienność, w której tak trudno nam stawać w prawdzie, pozwalać, aby ona dotykała głębi naszego wnętrza. Dlaczego boimy się prawdy? Czy nie dlatego, że mamy wiele do ukrycia? Ale przed kim chcemy to ukrywać? Przed ludźmi, ale tylko do jakiegoś czasu, przed sobą samym? Można nawet siebie okłamywać, ale przed Bogiem nic nie ukryjemy. Na pewno łatwiej było Samarytance, która wprost usłyszała z ust Jezusa wszystko, co uczyniła. Klucz jest ten sam, prawda, cel również, głębia naszego wnętrza. Ale czy chcemy, czy jesteśmy gotowi zrobić z niego użytek? Może potrzebna jest czyjaś pomoc, zachęta? Z czymś takim spotkała się Samarytanka. Jezus wykorzystał spotkanie przy studni do podjęcia dialogu, który doprowadził ją do stanięcia w prawdzie przed Mesjaszem. Ja mogę pomóc innym, inni mogą pomóc mnie. Może warto wzorując się na Samarytance zdobyć się na taką szczerą rozmowę z kimś, kto mnie dobrze zna? Z mężem, żoną, przyjacielem, kolegą? Prosząc o szczere uwagi dotyczące mojej osoby. Nie trzeba być Jezusem, aby pomóc drugiemu człowiekowi zobaczyć, może nie całą prawdę, ale na pewno dużo więcej niż sam jestem w stanie poznać. Oczywiście to zakłada gotowość jej przyjęcia. Kobieta przy studni potrafiła, a ja? Widząc jej radość, wolność warto zaryzykować i pójść jej śladami, w taki czy inny sposób szukając dróg prowadzących do głębi naszych serc. Gdy stajemy w prawdzie i w pokorze Bóg nam zawsze przebacza i uzdrawia naszą głębię. Prośmy o taką łaskę dla siebie, a zwłaszcza dla tych, którzy najbardziej jej potrzebują.

ks. Michał Pacyna

 

Słowo Boże na każdy dzień

Niedziela, 23 marca
Wj 17, 3-7; Ps 95; Rz 5, 1-2.5-8; J 4, 5-42

Poniedziałek, 24 marca
2 Krl 5, 1-15a; Ps 42; Łk 4, 24-30

Wtorek, 25 marca
Iz 7, 10-14; Ps 40; Hbr 10, 4-10; Łk 1, 26-38

Środa, 26 marca
Pwt 4, 1.5-9; Ps 147; Mt 5,17-19

Czwartek, 27 marca
Jr 7, 23-28; Ps 95; Łk 11, 14-23

Piątek, 28 marca
Oz 14, 2-10; Ps 81; Mk 12, 28b-34

Sobota, 29 marca
Oz 6,1-6; Ps 51; Łk 18, 9-14

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!