Faworki
W karnawałowym czasie konkurują z pączkami i dobrze im to wychodzi. Choć kruche i delikatne, to wymagają trochę czasu, ale naprawdę warto. Zachęcam, aby skusić się na faworki, które mogą stanowić słodki poczęstunek dla kapłana podczas kolędowych odwiedzin.
450 g mąki pszennej
5 żółtek
szczypta soli
1 łyżka spirytusu (lub 2 łyżki rumu)
3/4 szklanki gęstej kwaśnej śmietany 18%
tłuszcz do głębokiego smażenia (np. olej rzepakowy)
cukier puder do oprószenia
Mąkę przesiewamy, dodajemy żółtka, szczyptę soli, spirytus i śmietanę. Dobrze wyrabiamy do otrzymania gładkiej kuli ciasta. Odkładamy zawinięte w folię na 30 minut, by zmiękło i odpoczęło (w temperaturze pokojowej). Po tym czasie ciasto dobrze wybijamy wałkiem, by w cieście pojawiły się pęcherzyki powietrza (od 15 - 30 min). Ciasto rozwałkowujemy, składamy, ubijamy wałkiem itd. Po skończeniu ciasto owijamy folią spożywczą i schładzamy przez 30 minut w lodówce. Schłodzone ciasto rozwałkować (cieniutko), radełkiem wykrawamy prostokąty o wymiarach około 12 x 3 cm. Każdy pasek nacinamy wzdłuż pośrodku i przewlekamy przez otwór. Smażymy w gorącym tłuszczu (175ºC) z obu stron, na złoty kolor. Osączamy na ręczniczku papierowym. Oprószamy cukrem pudrem.
Ks. Przemysław Hęciak prowadzi na antenie Radia Rodzina (103,1 FM) audycję kulinarną, od której wzięła tytuł również nasza rubryka. Zaprasza w każdą sobotę o 16.35.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!