TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 09:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Czytać, aby żyć lepiej i dłużej

Czytać, aby żyć lepiej i dłużej

Dwadzieścia lat istnienia „Opiekuna” nieco zawęziło wybór dzisiejszej tematyki, ponieważ mogło być albo o czytaniu, albo o pisaniu. Postawiłem na czytanie, bo uważam je za największą przygodę, jaka jest dostępna właściwie dla wszystkich, a dla mnie na dodatek jest jedną z niewielu miłości mojego życia. Nie do końca więc zgadzam się z Wisławą Szymborską, która nazywała czytanie książek najpiękniejszą zabawą, jaką sobie ludzkość wymyśliła, bo dla mnie czytanie to coś znacznie więcej niż najwspanialsza nawet zabawa. Można by wznieść ten wątek na bardzo wysoki poziom przypominając, że Bóg objawił nam się jako Słowo Wcielone i próbować pójść dalej, ale może się to skończyć podobnie jak u tych, którzy zdaniem św. Augustyna mówią o Świętej Trójcy, ale większość z nich nie wie, o czym mówi. Wracamy więc na ziemię i do nauki.
Okazuje się, że czytanie nie jest dla człowieka czymś naturalnym. W naszym mózgu nie ma żadnej struktury, którą można wyodrębnić i powiedzieć, że ona odpowiada za składanie literek w wyrazy. Niemiecki psychiatra i neurolog Manfred Spitzer  w książce „Jak uczy się mózg” napisał: „Nasz mózg nie jest stworzony do czytania. Powstawał długo przed wynalezieniem pisma i na skutek warunków życiowych, które z dzisiejszymi niewiele miały wspólnego. Na pewno tych czasów nie charakteryzowała jedna rzecz: wszechogarniające pismo. Ktoś, kto czyta, maltretuje więc najpierw swój układ percepcyjny, wykonując czynność niedostosowaną do naszego gatunku, tak jak glazurnik maltretuje swoje kolana, czołgając się po łazienkach, albo ktoś, kto gra w tenisa, maltretuje swoje łokcie, każąc im przyjmować więcej ciężaru, niż są w stanie wytrzymać. Jeszcze raz, inaczej formułując: mózg ma się do czytania jak traktor do wyścigu Formuły 1, gdy na przygotowanie do startu dostaniemy dwie godziny”. Bardzo obrazowo, prawda? Mam nadzieję, że wrogowie czytania nie zakończą lektury na tym passusie, bo właśnie fakt, że kiedy czytamy, zmuszamy nasz mózg do wysiłku, jest bardzo pozytywny dla naszego zdrowia i ćwiczymy nie tylko umiejętność czytania.
Przede wszystkim, jak dowiódł Robert Freidland, czytanie, podobnie jak gra w szachy, w znacznym stopniu obniża prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę Alzheimera. Ryzyko u tych, co regularnie czytają jest 2,5 razy mniejsze niż u tych, którzy odczuwają wstręt do druku. David Lewis udowodnił, że czytanie, zwłaszcza beletrystki, pomaga lepiej radzić sobie ze stresem. Przeniesienie się w świat fikcyjny po trudnym dniu choć na 6 minut może zmniejszyć poziom stresu nawet o 68% (słuchanie muzyki zmniejsza go o ok. 61%, a spacer o 42%).
Przedostatnie badanie, które zacytuję, miało miejsce w 2012 roku na Uniwersytecie Stanforda. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego „zaglądnięto” do mózgów osób zajętych czytaniem jednej z powieści Jane Austen. Okazało się, że lektura aktywizowała dokładnie te rejony w ich mózgach, które byłyby aktywne w sytuacji, w której sami przeżywaliby opisywane przygody. Mało tego, taki stan aktywności mózgu potrafi się utrzymywać jeszcze długo po zakończeniu czytania, nawet do 5 dni!
Czy ja napisałem wcześniej, że to było przedostatnie badanie, które zacytuję? OK. No to ostatnie: naukowcy z Yale w USA przebadali ponad 3500 osób powyżej pięćdziesiątki, poddając je rozmaitym testom. Okazało się, że poświęcanie na lekturę więcej niż 30 minut dziennie skutkuje wydłużeniem życia o blisko 23%. Innymi słowy, ci którzy czytają książki, żyją dłużej od tych, którzy nie czytają. W trakcie badania stwierdzono również, że czytanie magazynów i gazet także wpływa pozytywnie na długość życia, ale nie w takim stopniu jak czytanie książek.
Mam nadzieję, że nasi drodzy Czytelnicy, którzy od 20 lat czytają „Opiekuna”, chociaż kilka miesięcy więcej sobie zapewnili. A jeśli nie, to na pewno pójdą do Nieba lepiej przygotowani, ze sporą znajomością wiary, Kościoła i św. Józefa. Bo na tym zależy nam najbardziej.

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!